Menu rozwijane

piątek, 3 marca 2017

BŁYSZCZYK OH MY GLOSS BY RITA ORA OD RIMMEL



Bohaterem dzisiejszego wpisu jest błyszczyk Oh my gloss by Rita Ora od Rimmel. Nie należy on do nowości ale być może jeszcze nie wszystkie z Was go znają a na pewno warto go poznać. W moje ręce wpadł niedawno gdy szukałam czegoś delikatnego i nie nachalnego. Czy się polubiliśmy? Dowiecie się w dalszej części. Zapraszam.


Błyszczyk ma bardzo ładne, dziewczęce opakowanie. Buteleczka jest delikatnie skręcona. Pewnie leży w dłoni. Aplikator jest tak skonstruowany, że wydobywamy odpowiednią ilość kosmetyku bez konieczności ocierania nadmiaru o brzegi. Konsystencja jest gęsta, jednak lekko i równomiernie rozprowadza się na ustach i ich nie skleja. Formuła z olejkiem arganowym i witaminą E sprawia, że usta są miękkie i nawilżone a technologia Glass Lock nadaje im piękny połysk.

Zapach jest słodki ale szybko się ulatnia. Kolor, który wybrałam to Love Bug czyli subtelny beżowo – różowy odcień ze srebrnymi drobinkami. Mogłoby być ich trochę mniej ale w każdym razie ich ilość nie przeszkadza w użytkowaniu. Usta są ślicznie podkreślone, pełne i bardzo apetyczne.


Jeżeli chodzi o trwałość to na pewno nie wytrzyma na ustach sugerowanych 6 godzin chyba, że nie będziemy nic jeść ani pić. U mnie wytrzymał 2 godziny bez poprawek. Trwałość nie jest dla mnie najważniejsza, zawsze mam go przy sobie i mogę poprawić makijaż. Zdecydowanie ważniejsze jest dla mnie, że nie wysusza ust oraz ich nie podrażnia.

Opakowanie o pojemności 6,5 ml kosztuje około 24 złotych.

Co sądzicie o błyszczykach Oh my gloss? Próbowałyście inne kolory? Macie swój ulubiony błyszczyk?


Pozdrawiam,
Natalia
 

25 komentarzy:

  1. Ja prawdę mówiąc nie lubię błyszczyków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też kiedyś za nimi nie przepadałam ale ostatnio się do nich przekonałam:)

      Usuń
  2. Dawniej uwielbiała błyszczyki, teraz zdecydowanie wolę maty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na moich ustach maty nie wyglądają niestety najlepiej:(

      Usuń
  3. Ostatnio polubiłam takie delikatne błyszczyki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny, lubię takie delikatne podkreślenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oglądałam ostatnio tutorial Red Lipstick Monster i ona zawsze mówi, żeby nie pokazywać kosmetyków na ręce tylko na sobie, bo skóra dłoni ma zupełnie inną fakturę niż ta na ustach czy twarzy. :) Myślę, że wolałabym zobaczyć jak ten błyszczyk wygląda na twoich ustach, bo kosmetyki uwielbiam i kupuje na tony. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też lubię delikatne błyszczyki.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja i błyszczyki nie darzymy się miłością;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładnie wygląda, ale nie znoszę, gdy lepią mi się usta ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdecydowanie wolę pomadki, chociaż w tym błyszczyku urzekły mnie świecące drobinki, może spróbuję?

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny jest :) Lubię błyszczyki, ale zazwyczaj z nich rezygnuję ze względu na to, że wiatr i rozpuszczone włosy to nienajlepsze połączenie :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdyby wytrzymał 6 godzin na ustach to byłby cud ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest o jeden z moich ulubionych błyszczyków ;)
    Zapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest o jeden z moich ulubionych błyszczyków ;)
    Zapraszam do mnie: http://snowarskakarolina.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jakoś nie przepadam za błyszczykami :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ładny kolorek, choć wolę pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wygląda super, lubię takie delikatne błyszzcyki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie próbowałam ich i nie planuje. Moje przygody z błyszczykami zwykle kończyły się źle i po prostu za 24zł mogę kupić sobie nawilżającą, mocno kryjącą pomadkę :) I to mi bardziej odpowiada.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...