Balsam brązujący do ciała to
doskonałe rozwiązanie dla osób, które nie mogą, nie lubią lub nie mają czasu na
opalanie. Opaleniznę z tubki trudno odróżnić od naturalnej a ponadto jest o
wiele zdrowsza. Moim numerem jeden jest balsam brązujący Luxury Bronze od
Kolastyny ze względu na bardzo naturalny odcień opalenizny i brak typowego dla
tych kosmetyków zapachu.
Duża tuba o pojemności 250 ml
jest bardzo poręczna i na tyle miękka, że bez problemów można wycisnąć
odpowiednią ilość kosmetyku. Beżowo – brązowa kolorystyka idealnie pasuje do
tego typu kosmetyków, przypomina letnią, złotą opaleniznę.
Konsystencja balsamu jest rzadka
przez co łatwiej rozprowadzić ją równo na skórze. Szybko się wchłania i nie pozostawia
tłustej powłoki. Zapach jest bardzo przyjemny, dla mnie to połączenie kokosa z
orzechem. Przetestowałam kilka balsamów brązujących i zawsze następnego dnia
skóra miała bardzo nieprzyjemny zapach. Natomiast balsam Luxury Bronze
pozytywnie mnie zaskoczył, po kilku godzinach zapach jest ledwo wyczuwalny. Na
pewno nikt w naszym najbliższym otoczeniu nie będzie kręcił nosem.
A teraz to co najważniejsze czyli
efekt opalenizny. Balsam stopniowo tworzy długotrwałą opaleniznę. Delikatny
kolor widać już po pierwszym użyciu, każde kolejne nałożenie balsamu
przyciemnia naszą skórę. Kolor jest naturalny, nie ma w nim sztucznych
pomarańczowych tonów. Balsam lekko się rozprowadza przez co opalenizna jest
równomierna bez smug i plam. Na kolana i łokcie staram się nałożyć trochę mniej
kosmetyku lub po aplikacji delikatnie przemywam je zwilżoną chusteczką. Miejsca
te są bardziej suche i przyjmują więcej barwnika, przez co skóra może wtedy
uzyskać zbyt intensywny kolor. Produkt jest przeznaczony do codziennego
stosowania jednak najlepiej używać go co dwa lub trzy dni.
Zawarte w balsamie masło kakaowe
i masło shea zapewniają skórze odpowiednią pielęgnację. Odżywiają ją i
wygładzają, zapobiegając nadmiernemu wysuszeniu. Dzięki temu nie trzeba
dodatkowo nawilżać skóry przed nałożeniem balsamu brązującego.
Do wyboru mamy balsam do jasnej i
ciemnej karnacji. Ja i moja siostra mamy różne odcienie skóry więc musiałyśmy
zaopatrzyć się w oddzielne balsamy.
Balsam Luxury Bronze kosztuje
11,99 zł.
Używacie balsamów brązujących? Jakie polecacie?
Pozdrawiam,
Natalia
Obecnie nie używam balsamu bronzującego i też stram się aż tak bardzo nie wystawiać na słońce z powodu ciąży! Ale to juz końcówka i myślę, że potem sięgnę po balsam, który stosowałam rok temu z dove, z ktorego bylam zadowolona!!! To był mój pierwszy taki bronzujący umilacz :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam Dave i kolor był bardzo ładny tylko ten zapach następnego dnia :(
Usuńrzadko używam takich ziomków;)
OdpowiedzUsuń:D a może jednak się skusisz?
Usuńwolę bladość:)
UsuńNajlepszy samoopalacz jaki miałam, jest świetny! Nie śmierdzi tak jak inne i daje bardzo ładny kolor :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się, zapach skóry następnego dnia po użyciu większości balsamów brązujących odrzuca a tutaj fajna odmiana :D
UsuńOj przydałby mi się :) Cierpię ostatnio na opaleniznę rowerzysty i wyglądam po prostu komicznie :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie wypróbuj ten balsam. Delikatnie wyrównuje koloryt i zaciera różnice między miejscami nieopalonymi a opalonymi :)
UsuńWygląda to naprawdę interesujaco :)
OdpowiedzUsuńInteresująco też działa :)
UsuńA ja sobie ostatnio kupiłam samoopolacz w piance z Bielendy i jestem z niego bardzo zadowolona chociaż ja wyczuwam zapach dosyć długo, muszę zapytać bliskich czy dla nich też jest wyczuwalny!:) Ale co najważniejsze, nie pozostawił u mnie żadnych plam, nawet na stopach! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze kosmetyków Bielendy. Najważniejsze, że się sprawdził, nie pozostawił plam. Ciekawe tylko czy zapach jest znośny dla otoczenia :D
Usuńnie używam takich balsamów, ale może powinnam zacząć bo nie powinnam się opalać :)
OdpowiedzUsuńJeżeli nie możesz się opalać to zdecydowanie powinnaś go wypróbować. Lekko przyciemni skórę i na pewno nie pozostawi plam i brzydkiego zapachu następnego dnia :)
UsuńSkutecznie mnie zachęciłaś, chyba się po niego wybiorę. Do tej pory nie używałam takich produktów bo nie znoszę ich zapachów i boję się plam, ale jeśli ten jest inny to coś dla mnie :)
UsuńNie sięgam po produkty brązujące, bo boję się, że mogę zrobić sobie krzywdę :P
OdpowiedzUsuńNie musisz się obawiać na pewno krzywdy sobie nim nie zrobisz :)
UsuńJa właśnie szukam czegoś brązującego, bo jestem bladziochem totalnym :D Może się na niego skuszę :) Obserwuję :))
OdpowiedzUsuńObecnie używam balsamu Perfecty i jestem bardzo zadowolona :) Chociaż w tym roku obiecałam sobie, że wreszcie zacznę się opalać, oczywiście z rozwagą :)
OdpowiedzUsuńja mam balsam bronzujacy z Lirene i bardzo sobie chwalę :) ale Twoja propozycja mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej marce, nie jestem do końca przekonana. A dziewczyny co sądzicie o bielenda https://www.maxdrogeria.pl/bielenda-magic-bronze-brazujacy-krem-do-jasnej-karnacji-200ml-p11184 ? Chciałabym sobie właśnie jakiś dobry krem brązujący kupić ale też nie chce stracić majątku, on akurat dużo nie kosztuje
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, warto wypróbowac
OdpowiedzUsuń