Nie wyobrażam sobie pielęgnacji
mojej skóry bez odpowiedniego peelingu, tym razem wybór padł na solny peeling
od Lirene o kokosowym zapachu. Jesteście ciekawe jak się sprawdził i czy zapach
jest w stanie przenieść nas na rajskie plaże? Zapraszam.
Opakowanie peelingu wygląda
niezwykle szykownie. Tuba jest koloru białego a złota nakrętka i napisy
sprawiają wrażenie luksusu, będącego w zasięgu naszej ręki. Jest ona dosyć
miękka więc nie ma problemu z wyciśnięciem kosmetyku.
Konsystencja jest bardzo gęsta,
przypomina pastę z drobnymi granulkami. Zapach jest trochę dyskusyjny, liczyłam
na egzotyczny zapach przypominający prawdziwy kokos. Jednak jest on bardziej
chemiczny, nieco mdły. Nie jest to jednak duża wada, dla mnie jest to po prostu
przyjemny zapach, który utrzymuje się na skórze przez długi czas.
Peeling solny posiada niewielkie
drobinki, które świetnie radzą sobie z oczyszczeniem skóry. Delikatnie
złuszczają martwy naskórek przez co skóra staje się odświeżona i wygładzona.
Odzyskuje także piękny, zdrowy koloryt. W trakcie masażu pod prysznicem
drobinki stopniowo się rozpuszczają by ostatecznie zamienić się w lekką
emulsję. Produkt jest niezwykle łagodny dla skóry. Nie powoduje podrażnień i
nie wysusza skóry. Po zastosowaniu skóra jest nawilżona i jedwabiście gładka co
być może jest zasługą dużej zawartości Glicerinum Purum.
Pierwsze efekty wygładzenia widać
po dwóch lub trzech użyciach. Wielkość tubki jest na tyle duża (220 ml), że
spokojnie wystarczy na kilka miesięcy przy stosowaniu raz w tygodniu. Za
opakowanie zapłacimy 15 zł. Z mojej perspektywy jest to jeden z lepszych
peelingów jakich używałam. Zapach trochę mnie rozczarował ale i tak nie
zniechęci mnie do tego cudeńka.
Wolicie peelingi solne czy cukrowe? A może próbowałyście inną wersję
zapachową?
Pozdrawiam,
Paulina
Bardzo lubię peelingi i chętnie go poznam :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńJa kocham peelingi do ciała w każdej postaci byleby dobrze zdzierały :)
OdpowiedzUsuńDrobinki są małe ale bardzo dobrze złuszczają skórę, koniecznie wypróbuj:)
UsuńJestem ciekawa zapachu.
OdpowiedzUsuńAkurat zapach mnie nie przekonał ale może Tobie się spodoba:)
UsuńMiałam kiedyś chyba brzoskwiniowy peeling od Lirene, który mnie nie zachwycił. Ten też mi już nie pasuje, bo obawiam się chemicznego zapachu, a zapach kokosa lubię...
OdpowiedzUsuńZapach nie jest zbyt przekonujący ale drobinki świetnie złuszczają skórę:)
Usuńostatnio pokochalam kawowe:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze kawowych nie próbowałam, muszą im się przyjrzeć :)
UsuńZaciekawił mnie w sumie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNigdy nie używałam peelnigu solnego, zawsze był to cukrowy :)
OdpowiedzUsuńTo było moje pierwsze spotkanie z solnym peelingiem i jestem zadowolona:)
UsuńWolę cukrowe bo mam wrażenie że mocniej drapią,ale tutaj kokos jest mnie w stanie zachęcić :D
OdpowiedzUsuńW cukrowym drobinki są na pewno bardziej wyczuwalne ale solny też zdał egzamin:)
UsuńJa zdecydowanie wolę peelingi cukrowe :) Często mam na ciele małe ranki, a solnym zdarza się szczypać ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co kokosowe. Jeśli jednak zapach Cię rozczarował, to nie wiem czy przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się innego zapachu ale może Tobie się spodoba:)
UsuńSkusiłabym się na taki kokosowy peeling :)
OdpowiedzUsuńzapach jest ważną rzeczą, ale chyba ważniejsza to działanie;)
OdpowiedzUsuńJa najczęściej robię sama peeling kawowy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
tani i pod ręką:D
UsuńZa solnymi peelingami akurat nie przepadam :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach kokosa w kosmetykach, ale tylko jak jest w miarę naturalny, jeśli zalatuje chemią to już nie jest tak kolorowo. Chociaż jeśli działanie jest w porządku to na zapach można przymknąć oko ;)
OdpowiedzUsuńJedyne peelingi to robię sobie sama w domu z kawy hahaa uwielbiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, ciekawe ujęcia. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, jestem zupełnie zielona jeśli chodzi o pielęgnację skóry i pierwszy raz widzę peeling solny. :D
Opakowanie mi się podoba, a Ty świetnie je opisałaś. Szkoda, że nie ma egzotycznego zapachu prawdziwie kokosowego.
~Wer
lovely blog :)
OdpowiedzUsuńhave a nice weekend :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
Muszę go wypróbować
OdpowiedzUsuńJa lubie cukrowe:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi do ciała, ale zdecydowałabym się na inny zapach. Kokosowe to raczej nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńten peeling kusi mnie zapachem, ale w zasadzie niczym więcej , wolę jednak zdzieraki typowo naturalne ;)
OdpowiedzUsuńmusi przepięknie pachnieć ;)
OdpowiedzUsuńciekawy blog, pozdrawiam ♥
Bardzo ładne zdjęcia. Mam ten piling. Ani mnie ziębi, ani parzy. Z resztą jakoś do tego rodzaju kosmetyków nie przywiązuje uwagi.
OdpowiedzUsuńNie znam tego peelingu ale muszę wypróbować bo pewnie zapach jest boski :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach rozczarował. Jak większość kobiet uwielbiam kokosowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co jest kokosowe, bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńObserwuje kochana <3 Liczę na to samo :)
Zapraszam : diamentoowa.blogspot.com
Muszę kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmuszę sie kiedyś w końcu skusić na ten produkt
OdpowiedzUsuńnie znam ale chetnie wyprobuje :)
OdpowiedzUsuń