"Samotnej
kobiecie nie jest łatwo znaleźć właściwego mężczyznę. Co przystojniejszy to
gej, co poczciwszy to fajtłapa życiowa, a jak jest solidny, pracowity i do
rzeczy to impotent."
Komedia kryminalna autorstwa Olgi
Rudnickiej „Życie na wynos” to kontynuacja książki „Granat, poproszę” o czym
dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu tej książki. Powiem Wam, że w ogóle
się nie zorientowałam:) Książka jest tak zgrabnie napisana, że zdecydowanie
można przeczytać ją jako osobną pozycję i wychwalać pod niebiosa. Jesteście
gotowe na spotkanie Emilii Przecinek, Kropki, Kropeczka, Pterodaktyli
(kimkolwiek one są) oraz Wieśki?
Tytuł: Życie na wynos
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński Media
Ilość stron: 368
Cena: 33 zł
Znana autorka powieści dla kobiet
Emilia Przecinek zostaje rozwódką w wieku czterdziestu lat. W nowe życie
wchodzi z dwójką dorastających dzieci, kredytem hipotecznym oraz matką i byłą
teściową na karku. Wieśka, agentka Emilii namawia ją by zaczęła chodzić na
randki ponieważ czytelniczki oczekują nieco więcej pikanterii w jej nowej
książce a jak tu napisać coś erotycznego bez doświadczenia. Pomimo przeciwności
Emilia postanawia odmienić swoje życie, nie jest to jednak takie proste gdyż
napotkani mężczyźni mają niewiele wspólnego ze wspaniałymi bohaterami jej
książek. Na dodatek teściowa Emilii łamie nogę i unieruchomiona na wózku
zaczyna obserwować sąsiadów, to czego nie można podejrzeć trzeba podsłuchać i
oto zadanie drugiej z babć. Co z tego wyniknie? Trup i wiele śmiechu.
Olga Rudnicka ma wyjątkowy talent
do tworzenia przezabawnych historii, doprowadzających czytelników do łez.
Oczywiście łez ze śmiechu. Każda jej książka opiera się na dynamicznych i
barwnych bohaterach, genialnych dialogach i co najmniej jednym trupie. Tak też
jest w przypadku książki „Życie na wynos”.
Zwariowana rodzina przecinków
wzbudza wiele emocji. No nie można ich nie polubić. Główna bohaterka Emilia to
nieco oderwana od rzeczywistości pisarka. Czasami trudno jej się odnaleźć w
otaczającym świecie. Ma problem w relacjach międzyludzkich, poszukuje faceta
żywcem wyjętego z powieści romantycznych. Zdecydowanie bardziej dorosłe są od
niej jej dorastające dzieci czyli Kropka i Kropeczek. Mistrzyniami drugiego
planu są dwie seniorki rodu zwane Pterodaktylami. Dwie energiczne staruszki
doprowadzają Emilię do szewskiej pasji. Są wredne, wścibskie i pomimo wzajemnej
niechęci potrafią trzymać sztamę gdy wymaga tego sytuacja. Uwielbiam ich
wszystkich razem i każdego z osobna.
„Życie na wynos” to bardzo
przyjemna lektura, która potrafi odprężyć czytelnika po ciężkim dniu. Za sprawą
lekkiego pióra autorki książkę czyta się jednym tchem. Nie znajdziecie w niej
zbyt rozbudowanego wątku kryminalnego, stanowi on raczej tło całej historii.
Znaleziony trup to jakby impuls do rozruszania akcji. W książce zabrakło trochę
zagadki, poszukiwań, dreszczyku ale myślę, że genialne dialogi, czarny humor
składający się z komedii pomyłek w stu procentach to rekompensują. Książka Olgi
Rudnickiej to gwarancja znakomitej rozrywki.
Znacie książki tej autorki? Zainteresowała Was historia Emilii
Przecinek?
Pozdrawiam,
Natalia
czytałam ją i bardzo mi się podobała. A w szczególności styl pisania,taki lekki. gdzie zmęczona po pracy mogłam bez wysiłku siąść do lektury :)
OdpowiedzUsuńBardzo tu fajnie-dołączam do obserwujących i zachęcam do tego samego :)
czytałam kilka jej książek i sporo się przy nich uśmiałam, więc tą też chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie znam, opis niby ciekawy, ale coś mnie nie ciągnie do tej książki. Może tak się dzieje, bo książki polskich autorów parokrotnie nie przypadły mi do gustu i chyba się zraziłam i jak czytam polskie nazwisko autora to z góry podchodzę dość sceptycznie.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tą lekturę, bardzo lubię lekkie, łatwo czytające książki :D
OdpowiedzUsuńciekawy tytuł:)
OdpowiedzUsuńdla odmóżdżenia czemu nie:)
OdpowiedzUsuńNie jestem za polskimi książkami, sama nawet nie wiem dlaczego. Jednak powinnam się przełamać i jutro polecę do księgarni po ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńhttps://szopit.blogspot.com
Też nie przepadam za książkami polskich autorów, ale czasem warto zrobić wyjątek. Może właśnie dla tej pozycji :) Akurat w grudniu troszkę luzu wielu by się przydało
OdpowiedzUsuń