Menu rozwijane

poniedziałek, 13 listopada 2017

OLGA RUDNICKA – ŻYCIE NA WYNOS




"Samotnej kobiecie nie jest łatwo znaleźć właściwego mężczyznę. Co przystojniejszy to gej, co poczciwszy to fajtłapa życiowa, a jak jest solidny, pracowity i do rzeczy to impotent."

Komedia kryminalna autorstwa Olgi Rudnickiej „Życie na wynos” to kontynuacja książki „Granat, poproszę” o czym dowiedziałam się dopiero po przeczytaniu tej książki. Powiem Wam, że w ogóle się nie zorientowałam:) Książka jest tak zgrabnie napisana, że zdecydowanie można przeczytać ją jako osobną pozycję i wychwalać pod niebiosa. Jesteście gotowe na spotkanie Emilii Przecinek, Kropki, Kropeczka, Pterodaktyli (kimkolwiek one są) oraz Wieśki?


Tytuł: Życie na wynos
Autor: Olga Rudnicka
Wydawnictwo: Prószyński Media
Ilość stron: 368
Cena: 33 zł

Znana autorka powieści dla kobiet Emilia Przecinek zostaje rozwódką w wieku czterdziestu lat. W nowe życie wchodzi z dwójką dorastających dzieci, kredytem hipotecznym oraz matką i byłą teściową na karku. Wieśka, agentka Emilii namawia ją by zaczęła chodzić na randki ponieważ czytelniczki oczekują nieco więcej pikanterii w jej nowej książce a jak tu napisać coś erotycznego bez doświadczenia. Pomimo przeciwności Emilia postanawia odmienić swoje życie, nie jest to jednak takie proste gdyż napotkani mężczyźni mają niewiele wspólnego ze wspaniałymi bohaterami jej książek. Na dodatek teściowa Emilii łamie nogę i unieruchomiona na wózku zaczyna obserwować sąsiadów, to czego nie można podejrzeć trzeba podsłuchać i oto zadanie drugiej z babć. Co z tego wyniknie? Trup i wiele śmiechu.

Olga Rudnicka ma wyjątkowy talent do tworzenia przezabawnych historii, doprowadzających czytelników do łez. Oczywiście łez ze śmiechu. Każda jej książka opiera się na dynamicznych i barwnych bohaterach, genialnych dialogach i co najmniej jednym trupie. Tak też jest w przypadku książki „Życie na wynos”.

Zwariowana rodzina przecinków wzbudza wiele emocji. No nie można ich nie polubić. Główna bohaterka Emilia to nieco oderwana od rzeczywistości pisarka. Czasami trudno jej się odnaleźć w otaczającym świecie. Ma problem w relacjach międzyludzkich, poszukuje faceta żywcem wyjętego z powieści romantycznych. Zdecydowanie bardziej dorosłe są od niej jej dorastające dzieci czyli Kropka i Kropeczek. Mistrzyniami drugiego planu są dwie seniorki rodu zwane Pterodaktylami. Dwie energiczne staruszki doprowadzają Emilię do szewskiej pasji. Są wredne, wścibskie i pomimo wzajemnej niechęci potrafią trzymać sztamę gdy wymaga tego sytuacja. Uwielbiam ich wszystkich razem i każdego z osobna.

„Życie na wynos” to bardzo przyjemna lektura, która potrafi odprężyć czytelnika po ciężkim dniu. Za sprawą lekkiego pióra autorki książkę czyta się jednym tchem. Nie znajdziecie w niej zbyt rozbudowanego wątku kryminalnego, stanowi on raczej tło całej historii. Znaleziony trup to jakby impuls do rozruszania akcji. W książce zabrakło trochę zagadki, poszukiwań, dreszczyku ale myślę, że genialne dialogi, czarny humor składający się z komedii pomyłek w stu procentach to rekompensują. Książka Olgi Rudnickiej to gwarancja znakomitej rozrywki.

Znacie książki tej autorki? Zainteresowała Was historia Emilii Przecinek?



Pozdrawiam,
Natalia
 

8 komentarzy:

  1. czytałam ją i bardzo mi się podobała. A w szczególności styl pisania,taki lekki. gdzie zmęczona po pracy mogłam bez wysiłku siąść do lektury :)
    Bardzo tu fajnie-dołączam do obserwujących i zachęcam do tego samego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam kilka jej książek i sporo się przy nich uśmiałam, więc tą też chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc nie znam, opis niby ciekawy, ale coś mnie nie ciągnie do tej książki. Może tak się dzieje, bo książki polskich autorów parokrotnie nie przypadły mi do gustu i chyba się zraziłam i jak czytam polskie nazwisko autora to z góry podchodzę dość sceptycznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam tą lekturę, bardzo lubię lekkie, łatwo czytające książki :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem za polskimi książkami, sama nawet nie wiem dlaczego. Jednak powinnam się przełamać i jutro polecę do księgarni po ten tytuł :)

    https://szopit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie przepadam za książkami polskich autorów, ale czasem warto zrobić wyjątek. Może właśnie dla tej pozycji :) Akurat w grudniu troszkę luzu wielu by się przydało

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...