KREM DO RĄK Z TULIPANEM – BRIGHT BOUQUET OD ORIFLAME

Zawsze mam w szafce spory zapas kremów do rąk (kurcze to chyba jakieś zboczenie:)), oczywiście mam ulubione ale lubię też testować nowości. Krem Bright Bouquet od Oriflame, który dzisiaj przedstawiam kupiłam wiosną. Używałam akurat inny i ten pozostał oczekując na swoją kolej. No i właśnie teraz przyszła na niego pora. W pracy akurat skończył mi się krem i ten był idealny ze względu na niezbyt tłustą konsystencję. Zapraszam na jego recenzję.

 

Zacznę może od opakowania, które tak zachwyciło moje koleżanki. Tubka jest po prostu prześliczna, wiosenna, dziewczęca, pełno na niej kolorowych kwiatków. Patrząc na nią można dosłownie poczuć ich zapach.

Krem ma leciutką, niezbyt tłustą konsystencję. Wchłania się bardzo szybko i nie powoduje tłustych śladów na klawiaturze czy myszce. Pomimo, że ma delikatną konsystencję nawilża skórę na długo dodatkowo pozostawiając niezwykle przyjemny zapach tulipanów i mimozy. Aromat jest intensywny jednak krótkotrwały. Nie należy do przytłaczających i mdlących zapachów. Myślę, że to taki miły akcent o tej porze roku. Limonkowy kolor kremu też jest bardzo interesujący.

Wydajność kremu jest bardzo dobra, stosuję go kilka razy dziennie ponieważ mamy suche powietrze w pracy i skóra dłoni szybko staje się przesuszona i nie przyjemnie szorstka.

Krem o pojemności 75 ml kosztuje około 9 zł.

Lubicie kwiatowe zapachy? Przypadł Wam do gustu krem od Oriflame? Dajcie znać w komentarzach.

Pozdrawiam,

Natalia