„Znał kobiece sztuczki i uważał, że mężczyzna w porównaniu z przebiegłą
przedstawicielką płci pięknej jest jak baranek przy lisicy. Faceci szczerze
walą na odlew po ryju, kobiety tymczasem uśmiechają się słodko i dolewają
domestosa do piwa.”
Jeżeli do tej pory Jasna Góra
kojarzyła Wam się tylko z rozmodlonymi pielgrzymami to po przeczytaniu komedii
kryminalnej Marty Obuch „Miłość, szkielet i spaghetti” pierwszym skojarzeniem
będzie włoska mafia przepędzona z miasta przez pięć charakternych kobiet.