W ofercie Oriflame pojawił się nowy zapach Amazing Paradise. Jestem szczęśliwą posiadaczką pierwszej odsłony tej wody perfumowanej o nazwie Paradise, która zachwycała zarówno eleganckim zapachem jaki i fenomenalną trwałością. Zachęcona równie ładnym flakonem i ciekawym zapachem z perfumowanej strony postanowiłam ją wypróbować.
Jeżeli jesteście ciekawe co o niej sądzę to zapraszam do przeczytania dalszej części :)
FLAKON
Woda perfumowana została zamknięta w bardzo prostym, eleganckim flakonie wykonanym z grubego, barwionego szkła. Stylistyka jest identyczna jak u poprzedniczki. Zmianie uległa jedynie kolorystyka. Delikatny odcień jasnego różu i złoto nakrętki w wodzie Paradise zostało zastąpione turkusową buteleczką z metaliczno - niebieską nakrętką przypominającą pokryty łuskami syreni ogon. Już samo opakowanie wprawia w letni, wakacyjny nastrój. A zapach?
ZAPACH
Kreatorkami zapachu są Evelyn Boulanger mistrzyni tworzenia kompozycji z drobnych, subtelnych akordów, która pracowała dla Givenchy czy Niny Ricci oraz Alexandra Carlin inspirująca się obrazami, dźwiękami a także smakami, komponowała dla takich marek jak Benetton i Victoria's Secret.
Zapach należy do kategorii kwiatowo - owocowo - zielonej. Aromat egzotycznych kwiatów miesza się z nutami drzewnymi i cytrusowymi tworząc unikalną kreację. Odnaleziony w samym sercu ekwadorskiego lasu tropikalnego niewielki kwiatek o nazwie Paradise Drop jest bardzo rzadki. Kwitnie zaledwie raz na trzy lata. Nuta Paradise Drop została stworzona na wyłączność Oriflame.
Zapach jest lekki, nieoczywisty, fascynujący, pięknie rozwija się na skórze. W pierwszych akordach wyczuwalna jest słodycz przechodząca w delikatną zieloną nutę. Zapach orzeźwia niczym morska bryza. Przywołuje uśmiech na twarzy. Trwałość jest na bardzo wysokim poziomie.
Dziewczyny macie ochotę na niezwykłą podróż z marką Orfilame do egzotycznego raju? Czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam,
Paulina
Zapach typowo letni, słodkawy, ja wyczuwam w nim lekką woń mango, słodkich kwiatów, zapach jest do złudzenia podobny do Escady - Into the blue. Z takim zapachem kojarzą mi się wakacje na egzotycznej plaży. Nie jest mocny ani dominujący. Początkowo jest mocno słodki, potem "układa się" do skóry i ja go praktycznie nie czuję. Trwałość oceniam na ok. 4-5 godzin. Jest to EDP, więc w sumie trwałość powinna być większa, ja ją oceniam na poziomie wody toaletowej, ale na lato nie wyobrażam sobie mocniejszego zapachu. To zapach morskiej bryzy, plaży ze słodkim drinkiem. Nie zmenia się i nie ewoluuje, ale i tak jest ładny, Typowo letni. Przywołuje uśmiech i beztroskę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
bardzo fajny flakon :) zapach również wydaje się przyjemny chętnie przekonam się jak pachnie mam koleżankę w Oriflame ;)
OdpowiedzUsuń